jeden z naszych Kolegów Podlodowców napisał - ku przestrodze - ciekawy artykuł:
"Witam,
Przeczytałem artykuł o życzliwości nad wodą i postanowiłem opisać sytuację jaka spotkała mnie i moich dwóch kolegów trzy tygodnie temu. Na mazury jeździmy od lat 80tych, pozostał sentyment po harcerskich obozach. Chociaż ryb w jeziorach coraz mniej my kilka razy do roku musimy odwiedzić stare tereny. Na lód czekamy jak na zbawienie, sprawdzanie pogody, blogów, strony bojerów to codzienność. Wreszcie jest lód jedziemy na dwa dni. Na pierwszy ogień Zyzdrój Wielki. Od rana do wieczora chodzimy wiercimy efekty mizerne drobna płotka i kilka okoni. Na nocleg na jedziemy do Mikołajek, bo tam zainstalowały się nasze Panie. Wieczorem przy browarku ustalamy plan na drugi dzień. Wybór pada na jezioro Białe, obok mamy jeszcze j Gant. Na Białym meldujemy się z samego rana, zostawiamy samochód na parkingu w lesie, sprzęt na sanki i na lód. Sporo drobnego okonia, mnóstwo płotek-standard. Kolega Sławek kierowca samochodu po kilku godzinach postanawia iść do samochodu i się ogrzać. Po drodze zbiera różne śmieci i butelki po pseudo wędkarzach (taka nasza natura, że staramy się zostawiać porządek). Ja z kolegą Mariuszem postanawiamy odwiedzić j Gant. Po drodze kolega zostawia sanki i cały sprzęt przy samochodzie, bierze tylko dwie wędki. Nad jeziorem spotykamy wędkarzy (tak nam się wydawało), krótka pogawędka i panowie odjeżdżają. My po około godzinie postanawiamy wracać do samochodu. Jakie było nasze zdziwienie kiedy kolega Sławek poinformował nas, że zostaliśmy okradzeni, panowie byli na tyle bezczelni, że nawet otworzyli sobie bagażnik, chociaż kolega był w samochodzie i pracował silnik. Niestety zgubiła ich pewność siebie. Podjechali swoim Nissanem Patrolem (o nr ….. do wiadomości policji). Kamera zamontowana w naszym samochodzie idealnie nagrała ich gęby i nr rejestracyjny. Dalej chyba wszyscy się domyślają. Komisariat Policji, przesłuchanie, spis skradzionych rzeczy. Tu podziękowania dla panów policjantów z komisariatu w Mrągowie, szybko zadziałali. Już w poniedziałek rano dostaliśmy informację, że typy rano miały wizytę władzy w domach. Sprzęt się znalazł prawie w całości, ale niesmak pozostał.
Pozdrawiamy,
wycieczka "
2 komentarze:
Kolego od małego kija,My też mieliśmy z nimi do czynienia,tylko w porę się wynieslismy,spojrzałem z tym nissanem,także więcej uwagi ludzie i nie zostawiać cennych rzeczy w aucie,do zobaczenia na lodzie.
jestem wędkarzem z Mrągowa przepraszam za niegościnność w okolicy.
Prześlij komentarz