pierzchnie są z nami od zawsze. Zapytać się 95% naszych znajomych nie wędkarzy podlodowych co to znaczy pierzchnia – to odpowiedzą pewnie, że to…..hmmmm…eeeee…..yyyyyy:) A przecież to taka ważna część ekwipunku podlodowca, a szczególnie okoniarza.
Na pierwszym lodzie dwa puknięcia i mamy upragniony otworek – błystka plum – taniec magiczny dłonią – pobicie – i hol, drganie dłoni, papieros zgryziony, serce do gardła skacze – i jest !!! piękny garbus – może to nawet król mazurskich jezior a na 100% władca zimowych dziurek:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz