Witajcie Szanowni Podlodowcy w nowym sezonie podlodowym 2020/2021!!!

Mamy nadzieję, że w tym sezonie – podobnie jak w poprzednich nasza strona będzie cieszyła się tak dużym zainteresowaniem. Ostatnie cztery sezony to ponad 100 tysięcy odsłon, co świadczy o dużym zainteresowaniu wędkarstwem podlodowym. Jesteśmy także na Facebooku jako Wędkarstwo Podlodowe Mazury - zapraszamy tam informacje są szybciej niż na blogu oraz dodatkowo transmisje na żywo.

Jeżeli byłeś na Mazurach na rybach napisz e'mail pod adres: podlodowe@onet.eu z informacjami: 1. Nazwa jeziora 2. Grubość lodu 3. Złowione ryby.

Oczywiście zachęcamy także do dzielenia się innymi informacjami o wędkarstwie podlodowym. Pod każdym wpisem jest okienko "komentarz" - zachęcamy do wpisów i dzielenia się informacjami:)

środa, 13 lutego 2019

Okonie na żuczki sposobem Podlodowca Andrzeja...


 OKONIE NA ŻUCZKI PODLODOWE... 

raport podlodowca 

andrzeja szydłowskiego 

ZAPRASZAMY NA PROFIL NA F  


  Kilka nocy ze srogimi ponad 10stopniowymi mrozami utworzyło na okolicznych zbiornikach zachęcającą do podlodowego szaleństwa około 20cm pokrywę lodową.Kolejne dni zapowiadały się wręcz wzorowo jeśli chodzi o pogodę, lekki 1-2 stopniowy mrozek i bezwietrzna "zgniła" mglista pogoda to to co Okonie zawsze Kręciło.Jest wtorek 29 stycznia,wieczorkiem piszę do Kolegi Arka czy może akurat nie ma jutro wolnego w pracy i nie wybiera się na Rybki,bo samemu nudno trochę na lodzie B) Po kilkunastu minutkach dostaję odpowiedz,która już w tym momencie przyspieszyła mi trochę tętno..."Mam urlop od jutra, Wędkarski urlop bo zapowiada się niezła pogoda.Chcę poszukać grubszych okoni...." Hmm propozycja nie do odrzucenia, bo miałem dokładnie ten sam pomysł i plany  :D Krótka rozkminka co do taktyki i "widzimy się rano Jutro"....Na feriach mam młodego, 12-sto letniego chrześniaka, który ma chyba jeszcze większego Jobla na Punkcie ryb jak Ja.Oczywiście nie było mowy aby odpuścił.....
30.01 godz.7.15 Jesteśmy już na miejscu, Jezioro spowiła mgła.Piękny krajobraz,widoczność ograniczona do kilkunastu metrów

Myślę sobie ciężko będzie trafić na docelową góreczkę...Bomm!!!! Kurde przecież mam Echo na którym zmapowałem to jeziorko,he he.Jednak na coś się to przydało  :) odpalam sprzęcik kładę na saneczki i już lecimy do zaznaczonego punktu na mapie...Po kilku minutach jesteśmy na szczycie podwodnej góreczki.Kręcę 4 otwory niedaleko siebie.Młody zajmuje swoją dziurę a ja zapuszczam sprzęt i już widzę na Elitce, że jakieś rybki są pod nami.Kilka stuknięć o dno i gram żuczkiem do góry....Widzę coś się podnosi, ładny zapis..Idzie,Idzie...SIEDZI!!! Hamulec lekko zaczyna grać.W tym samym momencie dosłownie młodemu też coś targa wędeczką.Myślę może być fajny Dublecik  B) Jesteśmy na 3 metrowej głębokości więć Okonie dość szybko lądują na lodzie.Widzę Mega Banan na twarzy Kuby.Choć czasami ze mną jeździł i łowił ładne ryby , wiem że to jego największy garbus z lodu.Ryby są pięknie wybarwione,czerwonokrwiste płetwy mega kontrastują na bialutkim śniegu.



Czuję że dziś może być grubo...Młody bierze ryby ja świder i wiercimy dziurę jakieś 15-20 metrów dalej aby wypuszczane Rybki nie odciągały nam stada z góreczki.W tym momencie widzę,że w naszym kierunku z mgły wyłania się Arek.Pokazuję fotki...widzę ,że już żałuje tych 20 minut,których go nie było.Nie tracąc czasu wszyscy zasiadamy nad przeręblami...Co chwila ktoś z nas zacina i wyciąga Okonia,ale nie są to już takie Okazałe sztuki jak dwie pierwsze choć większość ma i tak 25+ Naglę za pleców słyszę "Siedzi Kaban" ,odwracam się i widzę jak pięknie pracuje wędeczka kolegi,Superrr... i on trafił ładną rybę.Ładny gruby czarnuszek połakomił się na fioletowego żuczka "kozę".Następne pół godzinki to zabawa z drobnymi 20-25cm okoniami ,które jak wściekłe zagryzają nasze przynęty.Trwa to dobre 1,5h.




 Postanawiam zejść na stok górki na około 4m.Po kilkukrotnym podniesieniu i zagraniu żuczkiem widzę na ekranie echosondy ,że coś się zaczęło tu kręcić i wącha,obserwuje mojego Żuczka "buraczka"  :D     Opuszczam przynęte do dna i rytmicznie gram wędeczką do góry w tym momencie obserwuję podnoszące do przynęty dwa Okonie.Niestety odpuściły w pierwszym wyjściu.Drugie podniesienie Pyk,Pyk,Pyk...gram żuczkiem i nagle jakieś 60cm od dna piękne przygięcie kiwoczka.
Kołowrotek gra melodię,oddaje trochę żyłeczkę.Będzie ładny...Po niespełna minucie holu wyjeżdża piękny chyba samczyk,bo długi ale nie taki gruby jak poprzednie ryby...
Do godziny 12.15 ryby żerowały znakomicie,co jakiś czas na naszych wędkach meldują się Pięknie wybarwione grube Garbusy.Naprawdę W tym okresie mają piękne barwy.Czerwień ich płetw aż bije po oczach  :wub:  Ten był chyba misterem tego Pięknego dnia.
Było też kilka innych... Jednak żadnej rybki z czwórką z przodu nie trafiliśmy, a o takie głównie nam chodziło 😎💪

Dzień II 
  Kolejnego dnia przy zgoła odmiennej pogodzie ,ale stabilnym Ciśnieniu popis daje Arek.W przeciągu pół godziny prowokuje do brania 2 piękne ryby,niestety Obie spadają po kilkudziesięciu sekundach holu.Widzę złość w jego oczach.Zresztą się nie dziwię bo siedziedząc niedaleko niego wiedziałem ,że były to rybki 40+ a takie z lodu dają już Mega Emocje.Po drugiej rybie chłopaczyna siedzi i myśli o co chodzi gdzie popełnił bład ,który kosztował go być może rybę sezonu podlodowego...Stwierdził że zmieni kołowrotek choć miał założony dobry Kręcioł od Ryobi.Ryby nie gryzą już tak pięknie jak wczoraj ale te które zagryzają nasze przynęty nie należą do ułomków i o to chodzi!!! W tym czasie ja łowię dwie fajniejsze  i sporo rybek 20-30cm...Młody na mormychę też się bawi z Garbuskami  ;)


   
   Ja jednak wiedziałem,że dziś dzień Arka..I się nie myliłem.Godzinkę po akcji ze spiętymi 2 "kabanami" zacina znowu konkretną rybę.Mocne uderzenia szczytówki wędeczki świadczyły , że trafił na godnego przeciwnika.Tym razem drugi kołowrotek idealnie startuje przy kolejnych odjazdach ryby.2-3 minutowy hol i już widzę rybę w przeręblu,Wiem że nie mogę zjeba.... podebrania bo groziło by to uszczerbkiem na jego zdrowiu :D jeszcze 2 odjazdy i widzę jak wielki pysk wieżdża w przerębel.Pewnym chwytem wypycham OKONIA na śnieg.WOW w końcu Ryba po jakie naprawdę przyjechaliśmy,jest piękny!!!Na zwięczenie tych dwóch wspaniałych dni przywitał nas Król tej górki... 

Brak komentarzy: