Witajcie Szanowni Podlodowcy w nowym sezonie podlodowym 2020/2021!!!

Mamy nadzieję, że w tym sezonie – podobnie jak w poprzednich nasza strona będzie cieszyła się tak dużym zainteresowaniem. Ostatnie cztery sezony to ponad 100 tysięcy odsłon, co świadczy o dużym zainteresowaniu wędkarstwem podlodowym. Jesteśmy także na Facebooku jako Wędkarstwo Podlodowe Mazury - zapraszamy tam informacje są szybciej niż na blogu oraz dodatkowo transmisje na żywo.

Jeżeli byłeś na Mazurach na rybach napisz e'mail pod adres: podlodowe@onet.eu z informacjami: 1. Nazwa jeziora 2. Grubość lodu 3. Złowione ryby.

Oczywiście zachęcamy także do dzielenia się innymi informacjami o wędkarstwie podlodowym. Pod każdym wpisem jest okienko "komentarz" - zachęcamy do wpisów i dzielenia się informacjami:)

czwartek, 25 stycznia 2018

Gdzie są ryby na Mazurach w sezonie 2018?

Szanowni Podlodowcy,
za nami już w sumie 2 weekendy zimowego podlodowienia, a o większych efektach połowu cisza i cisza… i cisza. Raporty nadsyłane przez Was także wskazują, iż rybki w tym sezonie na Mazurach odwróciły się do nas ogonami:) 
Sezon jest podobny do poprzedniego – zaczął się pod koniec I dekady stycznia. Poziom wody na Mazurach tej zimy jest rekorodowo wysoki. Trwająca długa de facto jesień sprawiła, że ryby miały dużo czasu na zgromadzenie „w sobie” zapasów na zimę. Okonie żerować mogły za drobnicą bardzo długo. Zatem z punktu widzenia ryb wygląda to tak: mamy wodę natlenioną, gdyż jej poziom jest wysoki a lód jest od niedawna; pokarmu w wodzie też jest jeszcze dużo… Do tego dochodzi ta zmienna pogoda i skoki ciśnienia – jak wiecie dobrze ryby tego nie lubią. A słońce na Mazurach bywa tak często w styczniu 2018, jak śnieg w lipcu 2017:)
Nie słychać by ktoś złowił coś większego lub więcej mniejszych rybek. Ba nawet niektórzy z nas biją „rekordy” a mianowicie piszą, że pierwszy raz od 10 lat podlodołowienia zdarzyło się, że „nie złowiłem żadnej rybki…”.
Z rybami teraz to już raczej jest tak, że są one ale dalej od brzegu, gdyż mają tlenu pod dostatkiem, a na dodatek długi okres bez lodu spowodował, że są one po prostu najedzone i wybredne:) Wiecie z nimi to jest teraz tak jak u ludzi: jak się je co niedziela kurczaka na obiad – to zobaczenie nawet w oddali schabowego powoduje, że ciągniemy do kotleta:) No i właśnie takiego kotleta dla ryb musimy przygotować i im zaoferować. 
Według mnie teraz dobrym pomysłem jest ochotka, która wiem że jest niewygodna do zakładania, ale skuteczna. Nie ma jednak dużych mrozów (ba wcale nie ma mrozów) to można sobie z nią śmiało poradzić. Do tego nasz zestaw trzeba co jakiś czas poruszyć nawet jeżeli łowimy na spławiczek. Kolega Zbyszek z Ożarowa mówi, że łowi wtedy na „manianę” – dobre określenie dla tego typu połowu:)  No i poszukujmy – mormyszki w kolorze seledynowym z cyrkonią są bardzo skuteczne – z 15 metrów na Tyrkle leszcze 2 kg łowi się właśnie na taki zestaw. Musimy tez pamiętać, że przy zmiennych ciśnieniach Śniardwy jako wielki akwen są mniej podatne na skoki ciśnienia niż mniejsze jeziorka. Pewnie wielu z Was już zapomniało jak skuteczne na płotki były kiedyś (zanim były dostępne białe robaki) serki topione. Kupcie za 50 groszy w aptece strzykawkę tzw. 20-tke i wpakujcie do niej serek topiony naturalny – kiedyś na jeziorze mokrym płocie co roku tylko właśnie na takie serki łowiliśmy. Może warto wrócić do starych metod:)
Jak będziecie łowili na mormyszkę to spróbujcie ją dodatkowo uzbroić wentylem od roweru – pomarańczowy kolor w połączeniu z ochotkami bywa bardzo skuteczny:)
Wiecie rybki zima inaczej zachowują się jak latem – one często stoją i czekają na nas. Tylko jak widzimy w tym sezonie mamy problem ze stwierdzeniem gdzie one stoją:) Jestem jednak pewien, że niezależnie od tego ile będzie trwał ten sezon – a prognozy niestety nie są optymistyczne – przyjdzie dla każdego z nas ten jeden dzień, gdy nasze przynęty będą tym „kotletem” dla ryb…:) czego życzę i Wam szanowni Podlodowcy i sobie:)

Brak komentarzy: